czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 11.

Po dobrze przespanej nocy wstałam z wielkim bólem głowy. Odnalazłam w pościeli mój telefon i wybrałam numer Claud. Wysłałam jej sms'a i zaraz dostałam odpowiedź.
- Siema xd Śpisz?
- Jest 11 XD Nie, a co? XD
- To pospałam sb ;P Przyjdziesz? Źle się czuję i jak mi nie przejdzie to nie chcę być sama ;*
- Ok, będę za pół godz. 3m się ;) 
- Dzięki. Jak będziesz szła to kup jakieś słodycze ;d 
Założyłam kapcie i podreptałam słaba do kuchni. Zajrzałam do szafki i zaczęłam szukać tabletek przeciwbólowych. Po pięciu minutach w końcu je znalazłam. Wzięłam jedną, popiłam wodą i ledwo co ją połknęłam i musiałam lecieć do ubikacji. Chyba nie trzeba tłumaczyć co robiłam nad muszlą klozetową..
- Cholera - złapałam się za głowę i wróciłam do salonu.
Położyłam się pod kocem, włączyłam TV i poczekałam spokojnie na Claudię.
Kiedy prawie już usypiałam do domu wpadła tamta wariatka z.. Zaynem?
- Co ty tu robisz? - spytałam Malika.
- Ze źródeł usłyszałem, że jesteś chora, to przyszedłem - pocałował mnie w policzek.
- Lepiej usiądźcie gdzieś dalej bo was zarażę.
- A co ci tak w ogóle jest? Przyniosłam ciasteczka - Claud podsunęła mi je pod nos.
- Nie wiem czy to normalne ale ja nawet tabletkę z wodą dziś zwróciłam - zaśmiałam się lekko.
- Musimy jechać do lekarza - oznajmił brunet.
- Niiieeee... - zaprotestowałam, jednak Zayn siłą wyciągnął mnie z łóżka.
Powiedziałam żeby oboje zostali na dole a ja pójdę się przebrać. Założyłam leginsy i luźny, czarny podkoszulek. Wzięłam wszystkie potrzebne dokumenty, telefon i zeszłam na dół. Malik już czekał więc powiedziałam Claudii, żeby pilnowała domu i wyszliśmy.
W drodze Zayn wypytywał mnie jeszcze co jadłam, piłam lub robiłam, że się tak załatwiłam ale ja nie potrafiłam udzielić odpowiedzi. 20 minut później byliśmy na miejscu. Brunet pomógł mi wysiąść z samochodu i weszliśmy do budynku. Akurat było pusto więc szybko przyjął mnie dr. Collins. Zayn poczekał na korytarzu.
- Dzień dobry. To co się dzieje?
- Ym.. dziś wstałam z wielkim bólem głowy, potem zwymiotowałam. Stawiam na niestrawność ale nie wiem jakie leki przyjmować.
Dr. Collins coś wymruczał pod nosem i przebadał mnie. Potem poprzeglądał jakieś papiery i odparł:
- A myślałaś o ciąży?
- Słucham? - zatkało mnie.
- Pytam czy miałaś możliwość zajścia w ciążę.
- Kurwa.. przepraszam. Ymm.. e.. no tak..
- Radzę kupić test ciążowy i przyjść za 2 tygodnie. Będziemy mogli zrobić dokładniejsze badania.
- Dziękuję bardzo.. do widzenia.
Wyszłam wystraszona z gabinetu i stanęłam na przeciwko Zayn'a. Widząc moją minę lekko się zaniepokoił.
- Co jest? - ujął moją twarz w obie dłonie.
- Nie tutaj..
- Vicky no mów, kochanie!
- Jestem w ciąży Zayn - powiedziałam po chwili wahania.
- Jasne?
- Tak to jest jak się nie zabezpiecza - chodziłam poddenerwowana w tą i z powrotem.
- Jesteś pewna?
- Muszę zrobić test.
- To jedziemy.
Byłam trochę zaniepokojona zachowaniem Zayn'a. Możliwe, że jestem w ciąży, a on zapytał się tylko czy jestem tego pewna. To będzie prawdopodobnie ojciec mojego dziecka, a emocji to on za bardzo nie okazywał. A jeśli zostanę z tym sama? Jestem stanowczo za młoda. Dzwonimy po MTV..
Dojechaliśmy do apteki. Kupiłam test ciążowy i wróciłam do samochodu. Teraz pozostaje go tylko zrobić i powiedzieć reszcie..
Pierwsze co zrobiłam po wejściu do domu to wbiegłam do łazienki, a Malik poszedł opowiedzieć wszystko Claudii.

*Z perspektywy Zayn'a*

Położyłem kluczyki na blacie i usiadłem na krześle przy stole nalewając sobie wody, kiedy do kuchni weszła Claudia.
- Gdzie Vicky? - spytała - Przecież ona jest słaba, Zayn! Kupiłam jej tabletki jeszcze, bo się skończyły.
- Nie, ona nie może teraz tabletek.
- Dlaczego?
- Kochaaaaaaaaanie jestem w ciąży! - Vicky wyszła niepewnie z łazienki.
- Naprawdę? - podbiegłem do niej i pocałowałem.
- Cieszysz się? - spytała.
Potwierdziłem to pocałunkiem i zaraz przerwała nam niebieskooka.
- Jaka kurwa ciąża, o co chodzi?!
- Jestem w ciąży!
- Z kim!?
Jebnęliśmy z Vicky facepalma.
- Z tobą. No z Zaynem!
- O ja pierdole. Gratuluję! - przytuliła nas - ej, trzeba do chłopaków zadzwonić.
- A nie lepiej powiedzieć im osobiście? - spytałem.
- 5 minut drogi to za dużo, dawaj telefon!
Blondynka wybrała nr Hazzy bo był pierwszy i czekała aż odbierze. Wzięła na głośny.
- No?
- VICTORIA JEST W CIĄŻY! - wydarła się.
- Że z kim?!
- Malik z kim my żyjemy.. - zaśmiała się Vicky.
- Że ze mną Harry - odpowiedziałem.
- Opijemy to! - krzyknął.
- Okej! Bądźcie niedługo, narka - zadecydowała Claud i się rozłączyła.
- Ale ja nie mogę pić! - Vicky posmutniała specjalnie.
- Wodę możesz kochana - blondynka przesłała jej buziaka w powietrzu i wszyscy poszliśmy myśleć co będzie na grillu.
Tak, na grillu. Z Claudią niby coś tam wcześniej ustalały. Z naszą ekipą znów pewnie rozkręci się niezła impreza. Ale jak na razie skończyło się. Victoria nie może pić alkoholu. Będziemy mieć dziecko! Dopiero teraz to do mnie dociera. Będę ojcem. Zajebiście to brzmi, nie?

___________________________________________________________

Siema! PO 2 MIESIĄCACH NAPISAŁAM ROZDZIAŁ O_O Myślę, że i tak znowu wrócicie do komentowania ;< Vicky jest w ciąży :D musiałam coś wymyślić by przyciągnąć wasza uwagę ;> I mam dużo pomysłów co dalej, więc dajcie mi szansę ;)
NN = 9 komów.
Kocham was ; *

6 komentarzy:

  1. o ja pierdole ! ciąża ? już teraz ? :/

    OdpowiedzUsuń
  2. no nareszcie dodałs nowy roździałhttp://cause-i-can-love-u-more-than-this-yea.blogspot.com/2012/05/prolog.html#comment-form.:D a wejdziesz na nasz ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego się nie spodziewałam O.O hahha xD BOSKI ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. kurwa no nie ! ;D świetny ale, tak szybko!? no,zobaczymy co innego wymyślisz xooo informuj mnie @HappyFunandRock

    http://dreams-will-come.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty <3
    i cieszę się że wróciłaś

    OdpowiedzUsuń
  6. Super ;*
    Jest po prostu genialny
    zapraszam także do mnie
    http://directonersforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń