niedziela, 8 kwietnia 2012

Rozdział 10.

Może głupio zrobiłam, mówiąc mu wszystko i potem stamtąd uciekając, ale to mnie przerosło. Stało się. Poznał prawdę. Przebiegłam szybko długim korytarzem, a w salonie potknęłam się o małą pufę. Upadłam na dwa kolana, zwracając tylko na siebie uwagę innych. Cała czwórka wyszła z kuchni.
- Coś się stało? - zapytał loczek widząc mnie lekko poddenerwowaną.
- Nie, ja tak z nudów - syknęłam.
Poprawiłam torbę, która spadła mi z ramienia podczas upadku i posłałam mojej przyjaciółce znaczące spojrzenie. Obczaiła przelotnie wszystkich wzrokiem, zdjęła fartuszek, który miała na sobie i wyszła z domu razem ze mną.
Szłyśmy w milczeniu. Spuściłam głowę i zaczęłam kopać większych rozmiarów kamyczek, który przypadkowo wpadł mi pod buty. Po 10 minutach drogi w nieznane Claudii miejsce, dźwięk odbijanego kamyka lekko ją zirytował. Byłyśmy parę uliczek dalej od osiedli mieszkalnych. Przeskoczyłam przez betonowe ogrodzenie. Za moją prośbą blondynka zrobiła to samo. Usiadłyśmy pod płotem. Był to pusty plac. Na podwórku stało parę palet cegieł i innych rzeczy potrzebnych do zbudowania domu, ale nie obchodziło mnie to. Ważne, że było to z dala od ruchliwych ulic i miejsce, w którym można spokojnie pogadać. Nie przychodziłam tam za często.
- Co znów zrobiłaś? - spytała.
- Spałam z Zayn'em. I to jak ja z nim spałam.. - przygryzłam dolną wargę.
Gwałtownie odwróciła wzrok w moją stronę.
- Nieźle - podsumowała kręcąc głową.
- Dzięki, że mnie wspierasz - burknęłam.
Przyjaciółka wzięła głęboki oddech i wstała.
- Chodź, musimy wszystko wyjaśnić - oznajmiła i zaczęła powoli wspinać się na płot.
- Ale.. - nie zdążyłam dokończyć, bo przyjaciółka przeszła przez ogrodzenie i już znajdowała się parę metrów ode mnie. Szybko przedostałam się na drugą stronę i dorównałam jej kroku. Szła pewnie, jakby chciała rozwiązać mój problem jak najszybciej i mieć to już wszystko z głowy. Cała Claudia. Odważna i spontaniczna, ale i często dziewczyna z wielkim sercem.

-Cześć Niall, tu Claud, dzwonię od Vicky. Pogadajmy, ok?
- Ok.
- Naprawdę? Hmm.. to w parku za 5 min. Bądź z Zayn'em, pa.
- Pa.

Stanęłyśmy na ławce wypatrując chłopców. Zaraz ktoś złapał mnie od tyłu za biodra i lekko pocałował w plecy. Odwróciłam się mimowolnie i ujrzałam Zayn'a. Dużym zaskoczeniem był też dla mnie Nialler, który stał i przyglądał się całej sytuacji z dziwnym spokojem.
- Że wy się nie pozabijaliście.. - wypaliła Claud.
- Jak widzisz żyjemy. I jest dobrze - Horan wymusił uśmiech.
Odciągnęłam dłonie Zayn'a od siebie i z ławki skoczyłam prosto na Niall'a. Chłopak o mało by się nie przewrócił. Zaśmiał się i lekko mnie przytulił.
- Jesteś wielki - powiedziałam mu dyskretnie.
- Czego się nie robi dla przyjaciół.
Po tym znów skupiłam swoją uwagę na Maliku. Złapaliśmy się za ręce i spojrzeliśmy na pozostałą dwójkę. Claud przewróciła oczami i razem z Niall'em zostawili nas z brunetem samych.
- Nareszcie czas dla siebie - zaśmiał się brązowooki.
Pocałował mnie w policzek i poszliśmy w stronę placu zabaw, który znajdował się w bardziej zacienionej i przyjaznej dla dzieci części parku.
Pomiędzy drzewami, stało parę huśtawek i karuzeli, a na betonie była zjeżdżalnia. Niedaleko na trawie bawiły się dzieci z rodzicami. Większość była całkowicie pochłonięta patrzeniem na starsze nastolatki grające w piłkę siatkową. Usiadłam na huśtawce, a Zayn zaczął mnie wysoko bujać. Po krótkiej rozmowie przesiadłam się na karuzelę. Zaczęłam się cieszyć jak dziecko.
- Kręć - rozkazałam i zrobiłam duże, słodkie oczka.
- Jesteś niemożliwa - stwierdził.
Moje włosy latały we wszystkie strony.
- Zaraz zwymiotuję! - krzyknęłam, po czym wyleciałam z karuzeli prosto na trawę, bo Zayn szybko i znienacka mnie zatrzymał.
Kiedy ja nie mogłam wstać z ziemi, bo za bardzo świat wirował mi przed oczami, brunet pokładał się ze śmiechu.
- Co się kurwa gapisz - zaśmiałam się, o własnych siłach wstałam i otrzepałam się z piachu.
Chłopak złapał mnie za ręce, żebym przypadkiem jeszcze nie straciła równowagi i pocałował.
- Chcesz żebym znów odpłynęła? - odwzajemniłam pocałunek.
Po zakończeniu ostatnio naszej ulubionej czynności, skierowaliśmy się chodnikiem do wyjścia z parku. Naszą uwagę zwróciło wielkie i grube drzewo, na którym było wyryte dużo imion i pseudonimów, pierwszych liter imion zakochanych, dat itp. Zayn podszedł do niego i uważnie się wszystkiemu przyjrzał. Wyjął z kieszeni spodni klucze i zaczął coś rzeźbić. Po około minucie zaprosił mnie gestem ręki, żebym zobaczyła co nabazgrał.
- " Victoria and Zayn, nobody else <3 " - przeczytałam głośno i poczułam jak na mojej twarzy pojawiają się rumieńce.
Chłopak objął mnie od tyłu. Poczułam na mojej szyi jego ciepły oddech.
- Podoba się, Panno Malik? - zapytał i pocałował mnie w policzek.
- Pewnie, że tak - przytaknęłam - ale chodźmy już, może spotkamy gdzieś Niallera i Claudię.
Tak jak myślałam, spotkaliśmy naszych przyjaciół przy małej budce z lodami. Podeszliśmy do nich.
- Wiedziałam, że tu będziecie - puściłam oko do Horana, który wcinał gofra z bitą śmietaną.
- Oj tam, oj tam - powiedział jedząc słodkości.
- Lepiej chodźmy do domu, już długo spacerujemy. Nogi mi odpadają - stwierdził Zayn.
Wszyscy zgodnie pokiwaliśmy głowami i pokierowaliśmy się w stronę wyjścia.

~*~

- Pogoda sprzyja, każdy szczęśliwy, imprezy brakuje. Może byśmy zorganizowały? - zaproponowała Claudia, gdy weszłyśmy do naszego domu.
Położyłam torbę na stole i podeszłam do lodówki. Nalałam sobie soku pomarańczowego i zajęłam miejsce na blacie.
- No nie wiem - upiłam łyk soku.
- Weź, będzie fajnie. Zrobimy ją na dworze.. pod altanką! Jest w piwnicy.
Na samo słowo 'piwnica' zrobiło mi się dziwnie ciepło. Poza tym, to nie był taki zły pomysł. Dawno nie urządzałyśmy sobie żadnych domówek.
- Ok. Pod altanką. Fajnie - podsumowałam i dopiłam napój do końca.
Wzięłam torbę ze stołu i pokierowałam się do pokoju.
- Obgadamy to przy kolacji. Ale najpierw ją zrób - krzyknęłam będąc już na schodach.
- No pewnie, że zrobię. Dla ciebie wszystko! - krzyknęła za mną z ironią.
Wypakowałam zawartość torby. Telefon położyłam na szafce nocnej, a ubrania wrzuciłam do prania. Oprócz spodni, przy których muszę przyszyć guzik. Spojrzałam na godzinę. Było wcześnie, 20.42, ale postanowiłam się umyć. Wskoczyłam pod prysznic, umyłam włosy i przebrałam się w świeże ciuchy. Podczas suszenia włosów, usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę! - krzyknęłam. To była Claudia.
Dziewczyna położyła się na łóżku i w spokoju poczekała aż skończę moją czynność.
- Wybierasz się gdzieś jeszcze? - spytała - bo mam dla ciebie kanapki. I miałyśmy pogadać.
- Zjem je, nie bój się - zwróciłam się w stronę przyjaciółki - tak. W zasadzie to chcę gdzieś jeszcze iść. Może naszą rozmowę przełożymy na jutro.
- Weźmiesz mnie ze sobą?
- Sorry, dziś nie - związałam wilgotne jeszcze włosy w koka.
- No ok. To chodź na kanapki, są z serem. I herbatę zrobiłam - zachęciła mnie przyjaciółka.
Zeszłyśmy razem na dół i od razu zabrałyśmy się za jedzenie. Kiedy na zegarku zobaczyłam godzinę 21.30 wypiłam ostatnie krople herbaty i popędziłam do drzwi.
- Jej, ale ci się śpieszy - rzuciła Claudia, wystając zza ściany.
- Jak widzisz - posłałam jej miły uśmiech - nie czekaj na mnie.
Założyłam trampki, baseballówkę i wyszłam. Po moich nogach, chociaż miałam jeansowe spodenki nad kolana, przeleciał chłodny powiew wiatru.
Spacerując chodnikami w centrum Londynu, zrobiłam parę fotek autobusów i Big Bena. Tak dla siebie - telefonem, żeby mieć co ustawić na tapetę w fonie. Tak mi się śpieszyło, bo im wcześniej wieczorem robisz zdjęcie tym lepiej. Nie za jasno, nie za ciemno. Idealnie. Po paru minutach spaceru, oparłam się o budkę telefoniczną i rozejrzałam wokół siebie.  Niedaleko stała grupka kobiet, a parę metrów od nich, zapatrzony w panoramę Londynu był znajomy mi chłopak. Podeszłam do niego od tyłu i stanęłam bardzo blisko. Rozpoznałam te perfumy.
- Zayn? A co ty tu robisz? - spytałam cicho, żeby się nie wystraszył.
- O cześć - przywitał się - a tak sobie patrzę.. - złapał mnie za rękę i wrócił do podziwiania widoków.
- Myślałam, że tylko ja o tej porze wychodzę na nocne spacery - zaśmiałam się sama do siebie.
- To teraz będziemy już chodzić razem - objął mnie ramieniem.
Popatrzyliśmy jeszcze trochę na otaczające nas miasto.
- Chodź do mnie - zaproponował.
- Teraz?
- Tak, na chwilę.
Postanowiłam pójść z Zayn'em. Claudia pewnie już sobie spała, lub oglądała filmy, więc dlaczego ja miałabym nie skorzystać z okazji. Kiedy byliśmy niedaleko domu chłopaków coś sobie przypomniałam.
- Zayn, pamiętasz jak się poznaliśmy? - zaśmiałam się - obiecywałeś mi wycieczkę po domu One Direction. Mam bilet dla V.I.P.'ów - pokazałam legitymację.
Brunet dokładnie ją obejrzał.
- Dane się zgadzają. Zobaczmy resztę - oddał mi papier i wciągnął do domu.
Było cicho, a światła były zgaszone. Jakby coś w niego trafiło, pozytywnego oczywiście, przyparł mnie do ściany i zaczął namiętnie całować. Poniosło mnie tak samo, czułam, że pragnę go coraz bardziej. Zdjęliśmy z siebie bluzy i cały czas się całując i ocierając o ścianę powędrowaliśmy na kanapę. Gdy zaczynało robić się gorąco, ktoś zapalił światło. Szybko od siebie odskoczyliśmy. W przejściu do pokoju gościnnego stała trójka chłopaków.
- Chyba przeszkodziliśmy - Harry zabawnie zakrył oczy koszulką.
Louis w odróżnieniu od Stylesa zabawił się w tatę.
- Ładnie to tak? Zobacz, która jest godzina synku - wskazał na duży zegar stojący obok kanapy - przepraszam panienko, ale muszę Cię wyprosić. Zayn musi się wyspać, nie ma teraz czasu na kobiety. Zabierasz teraz parę minut z jego beznadziejnego życia.
- Dzięki stary - burknął Malik i z humorem przyglądał się sytuacji.
Marchewkowaty podszedł do mnie i zaczął prowadzić do drzwi. Chwilę potem do pokoju wpadł Liam. Podbiegł do Lou, odczepił go ode mnie i złapał go pod ramię.
- Przepraszam was, pilnowałem go, ale się wymknął. Trochę wypił - powiedział już trochę ciszej.
- Spoko - odparłam - ale ja i tak już idę - puściłam oko do Zayn'a - pa wszystkim!
Nawet szybko doszłam do domu. Po cichu zamknęłam drzwi i poszłam do pokoju. Umyłam się, przebrałam w piżamę i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

________________________________________________
Hmm.. taki jakiś. JEST DYCHA! I mam parę spraw. Po pierwsze zmieniłam wygląd bloga. Wszystko jest teraz na dole, jest mi wygodniej ;P Po drugie dziękuję za tyle komentarzy pod wcześniejszym postem i tyle wyświetleń bloga. Na prawdę, uwielbiam was ^^ Nawet udało mi się kiedyś złapać taka fajną liczbę:
Hehe XDD Oczywiście jest już was więcej ;) Po trzecie, dodałam nowych bohaterów. Są tylko opisy, bo pomyślałam, że lepiej jest sobie samemu wyobrazić postaci i miejsca, niż mieć wszystko podane na zdjęciach. Po czwarte, zaczęliście się dodawać do obserwowanych, good.  I takie coś co pewnie chciałaby powiedzieć każda normalna Directionerka do innych : nie dodawajcie chłopców na strony typu besty, kwejk itp. to zwiększa im liczbę antyfanów, a tego nie chcemy. NN = 9 komów. To dziś było trochę dłużej ;) xx

@Patii_xoxo



14 komentarzy:

  1. i like it xd x 33

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham twoje opowiadnie :D Pisz szybko kolejny rozdział! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam to twoje opowiadanie,jest takie mraśne ! :) :D

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieje że Niall w pełni to zaakceptuje ;D♥
    @polkakil

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu historia es buena =P 1D es fabuloso. ME encanta Harry Styles <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Iaah , Iaah < 3 Uwielbiam to xd ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Faaaajny! ;)) w końcu jest z Zaynem! <33 czekam na nowy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. straaaasznie fajnie piszesz! <33 to eraz tylko czekac na nn!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Too. ` awwwwwwwwwwwww. ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy kolejny?

    OdpowiedzUsuń
  11. błagam o następny rozdział ! < 3

    OdpowiedzUsuń
  12. super, wejdziesz http://cause-i-can-love-u-more-than-this-yea.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń