sobota, 31 marca 2012

Rozdział 8.

- A co ty tu robisz? - zapytałam lekko zakłopotana.
- Wróciłem do ciebie, tęskniłem - odpowiedział i rozpostarł ramiona.
Jego bluzka z napisem "HUG ME" mówiła sama za siebie.
Spojrzał wrogo na Malika i lekko przyciągnął mnie ku sobie. Złapałam go za rękę i wtuliłam w jego klatkę piersiową. Była mniej wyrzeźbiona niż Zayn'a, co nie znaczy, że była gorsza. Był jednak ten niedosyt. Ale ja już o to zadbam. Przecież trzeba jakoś uczcić to, że przyjechał..
Ominęłam 'wielkie przywitanie' Niall'a. Nie zamierzałam robić z tego, że mój chłopak wrócił, jakiejś wielkiej afery.
- Też tęskniłam - wyszeptałam pod nosem - ale gdzie jest reszta? - oderwałam się od niego i zaczęłam rozglądać się po salonie.
Wszystko było tak jak przedtem, tyle, że puste opakowania, butelki itp. już leżały w koszu. No tak, w końcu zniknęłam z Zayn'em na zaledwie 20 minut. Wszystkich jakoś dziwnie wywiało. Widząc, że nikt mi nic nie powie pokierowałam się w stronę schodów na piętro i odwróciłam na pięcie do chłopaków, którzy nawet na krok nie ruszyli się ze swojego miejsca. Przez kilka sekund popatrzyłam na nich pytająco, na co oczywiście też nic nie odpowiedzieli. Obydwoje tylko podali sobie ręce i pokierowali na kanapę. Widocznie już wszystko jest OK. Postanowiłam nie szukać reszty, bo po co. Claudia pewnie buszuje gdzieś z Liam'em, a Larry zajmuje się sobą. Chyba sami przyjdą , co nie. Pokierowałam się w stronę kuchni i nalałam sobie coli. Poobserwowałam trochę chłopców po czym sama do nich dołączyłam. Usiadłam pomiędzy Niall'em, a Zayn'em. Wtuliłam się w mojego chłopaka i zaczęłam skakać po kanałach telewizyjnych. Po pewnym czasie obczaiłam kilkaset kanałów.
- O, zostaw to, zostaw! - krzyknął Zayn.
- "Zabić Irlandczyka" ? Jeszcze czego - zaśmiał się Niall.
- Ja coś wybiorę - powiedziałam i rozłożyłam się wygodnie na kanapie tak, że głowę miałam na kolanach Horana a nogi na Zayn'ie.
Brązowooki spojrzał na mnie słodko. Odpowiedziałam mu tym samym i odruchowo spojrzałam na zegarek.
Jak ten czas szybko leci!
- Cholera. Byłam umówiona z Claud na 19.00 w domu - oznajmiłam i zwlekłam się z chłopaków.
Z ich min odczytałam, że nie byli zadowoleni, ale to w końcu dzień jej urodzin.
Ubrałam moją niebieska kurteczkę, buty i pożegnałam się z nimi.

Po 21.00 po wieczornej toalecie przebrałam się w piżamkę i zrobiłam sobie kakao. Wcześniej spędziłam czas z Claudią oglądając filmy, więc teraz powiedziałam jej, że chcę iść wcześniej spać, chociaż wcale tak nie było. Wzięłam mój czarno biały kubek i wyszłam na balkon. Postawiłam go na parapecie i oparłam się o barierkę, wypatrując badawczo tego, co wieczorem dzieje się w Londynie. Ostatnio miałam na to bardzo mało czasu. Jedni ludzie na ostatnią chwilę próbowali złapać jakiś autobus, drudzy spokojnie spacerowali i podziwiali wszystko co ich otacza, a jeszcze inni robili to samo co ja. Mianowicie nie mogli oderwać wzroku od pięknego zachodu słońca, który widniał tuż za wielkim London Eye i Parlamentem. Co chwila przez szklane szyby kapsuł w diabelskim młynie przemykały promienie słońca. Przy tym Big Ben na granatowo-pomarańczowym niebie w tle był tylko dodatkiem. Możecie sobie tylko wyobrazić jak było pięknie. Kocham to. Kocham to miasto i wszystkie wspomnienia z nim związane są niezapomniane. Wzięłam łyk kakao i znów oparłam się o metalowe zabezpieczenie z kubkiem w rękach. Chłodny, wakacyjny powiew wiatru co jakiś czas unosił moje pojedyncze kosmyki włosów. Dopiłam kakao do końca i wróciłam do pokoju, nie zamykając drzwi balkonowych. Otworzyłam szafę i wydobyłam z jej dna  małe, granatowe pudełko. Zastanowiłam się chwilę nad tym co robię, dlaczego nie chcę zostawić w spokoju swoich myśli i trochę się ustabilizować, jednak zaraz usiadłam z nim na łóżku i po chwili na śnieżnobiałej pościeli zaczęła powstawać coraz to większa sterta zdjęć z kartonu. Byłam na nich ja z chłopakami. Niektóre bardzo mi się podobały, więc zawiesiłam je na ścianie. Na środku byłam ja z całym One Direction i Claudią, a jedną tą fotografie otaczały zdjęcia moje z chłopcami osobno. Fajnie to wyglądało. Poczułam się śpiąca, więc wyszłam znów zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Spojrzałam w dół i dostrzegłam wysokiego chłopaka.
- Zayn..um..co cię do mnie sprowadza? - zapytałam nawet nie wiedząc czy chłopak, który stoi pod moim balkonem to ten, o którym myślę.
Podniósł głowę i już wszystko było wiadome.
- Muszę z tobą pogadać - powiedział i zaczął wpinać się po obok rosnącym drzewie, jakby to, że właśnie udaje małpę było normalne.
Zrobił to szybko i sprawnie. Zanim się obejrzałam stał już obok mnie.
- Co chcesz ode mnie o tej godzinie? - powtórzyłam.
- Wiesz jak to jest spać ze złamanym sercem?
Milczałam. Wyminął mnie powoli i usiadł na małym stoliku. Znów spojrzał na mnie wzrokiem, którego tak nie lubię. Zawsze wyczytywałam z niego smutek, ale to nie to. Teraz chodziło mu zapewne o coś innego.
- Przychodzę po szansę.. pozwól mi pokazać co czuję od pierwszego dnia kiedy cię zobaczyłem - zaczął - kiedy leżeliśmy przy ognisku i rozmawialiśmy, nasz pocałunek, moje dzisiejsze słowa w piwnicy. To wszystko było szczere i gdybyś mogła zajrzeć w głąb mnie to.. zrozumiałabyś, że to co teraz mówię jest zupełnie na poważnie. I nie chcę niszczyć twojego związku. Wiem, że teraz w pewnym sensie to robię, ale to jest silniejsze ode mnie. Kocham cię - wstał i niepewnie pokierował się w moją stronę.
Byłam zszokowana. Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa. Zayn przyśpieszył krok i ujął moją twarz w obie dłonie.
- Jesteś warta ryzyka - wyszeptał i lekko, ale namiętnie pocałował moje usta.
Skosztowałam idealnej miłości. Przez chwilę panowała idealna cisza, która decydowała o naszym dalszym losie.  Ja właśnie zdradziłam Niall'a. Dałam się ponieść emocjom. Nie potrzeba mi więcej problemów. Moja miłość do Zayn'a jest największym problemem. Teraz będę musiała słuchać serca, bo jak widać mój rozum jest na skraju załamania. Odkleiłam się od Malika i spojrzałam mu prosto w oczy.  Światła uliczne oświetlały lewą połówkę jego twarzy. Rozpłakałam się. Byłam uzależniona od jego sposobu patrzenia i głaskania mojego policzka.
- Zayn! Kocham cię! - krzyknęłam przez łzy.
- To dlaczego płaczesz?
- Nie wytrzymamy tej miłości! Masz bardzo dużo czasu, żeby to przemyśleć - powiedziałam i wskazałam palcem na drzwi.
Znowu mnie pocałował, tak jakby ten pocałunek miał być naszym ostatnim. Z bólem patrzyłam jak wychodzi, chociaż dobrze wiedziałam, że jutro też jest dzień i znów się spotkamy. Na pewno się spotkamy, bo będę musiała jakoś wyspowiadać się Niall'owi. Muszę, inaczej zjadło by mnie sumienie. Co ja w ogóle jutro mu powiem? Sama już do końca nie wiem.. ja chyba kocham dwóch. Czuję jak nisko upadłam. Niżej tego, co Bóg nazwał dnem..

____________________________________________
Czuję jak zmienił się mój styl pisania, ale nie wiem dlaczego O_o może to i lepiej. Ok mamy tą ósemkę. Kiedyś jedna dziewczyna napisała mi, że woli Victorię z Zaynem. Przypomniało mi się to, no i JEST. A jak to dalej będzie to zobaczycie sami ;d Nowy rozdział = 8 komentarzy xx
HAHA MIESZAAAAM XD

11 komentarzy:

  1. NIE ! Ma być z Niall'em !
    @polkakil

    OdpowiedzUsuń
  2. Pati tak długo czekałam na ten rozdział a ty co zrobiłaś ? no doprowadziłaś mnie do płaczu. Tak wiem że jestem głupia ale się poryczałam . Kocham to ! Boże jak to kocham ♥
    Niech będzie z nimi dwoma. :) albo tam sama zdecyduj. Jak będzie z Zaynem to szkoda mi będzie Nialla , a jak będzie z Niallem to szkoda mi będzie Zayna - wiem znów ujawniam swoją głupotę . amen . xx

    OdpowiedzUsuń
  3. boskiiiie . awwwwww !;*

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się. <3 ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. O lol kurde....ale namieszła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow...mamy trójkącik !!!hehehe...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak zdecydowanie zmienił się twój pisania i to na lepsze ! :)
    Przeczytałam z zapartym tchem :0
    czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow BOSKIE!Czytałam to jak zaczarowana! Ja bym chiała żeby była z Zaynem :>

    OdpowiedzUsuń