czwartek, 15 marca 2012

Rozdział 5.

Podszedłem do okna, żeby złapać większy zasięg i odebrałem. Chłopcy zaczęli szeptać mi żebym wziął na głośny ale odmówiłem, więc przyczepili się do słuchawki.
N: Siemka, co tam?
V: Clud w kiblu siedzi i trochę mi się nudzi. Haha. Dzwonię też bo chciałam usłyszeć twój głos..
Lou zrobił ciche "uuu..."
N: Ciekawe kochanie, ciekawe... już słyszysz. A nie chciałabyś mnie zobaczyć? Np. dziś wieczorem? Nago?
V: Hahaha Nialler! Oj Boże.. to propozycja? 
N: Tak. Nie do odrzucenia. Szczegóły prześlę ci esem. Muszę kończyć, kocham Cię!
V: Nie mogę się doczekać. Ja ciebie też,pa!
Odłożyłem telefon na szafkę nocną i odwróciłem się efektywnie.
- Ten dzień zapamięta do końca życia - powiedziałem i zrobiłem śmieszną pozę.
- Zapamięta, ale czy dobrze? Zastanowiłbym się! - powiedział Lou.
- Ty wredny..
- Robisz się Horan bardziej napalony niż Hazza - wtrącił Liam.
- Ej! Ale nie będę zaprzeczał...
- Zgadzam się. A gdzie planujesz ją zabrać? - zaśmiał się Zayn.
Zamyśliłem się.
- DO NIEBA!

*Z perspektywy Claudii*

Wyszłam z łazienki przeczesując rękami moje wilgotne blond włosy. Zwróciłam uwagę na zbyt wesołą Vicky.
- Coś ty taka .. wesoła? - spytałam.
Usiadłam na łóżku i weszłam na twittera. Moja przyjaciółka zaraz zrobiła to samo.
- Dzwoniłam do Nialla.. zaprosił mnie gdzieś na wieczór - pisnęła ze szczęścia.
- To wy razem?
- Myślałam, że jesteś inteligentniejsza - uśmiechnęła się.
A nie mówiłam? Wiedziałam, że pomiędzy tą dwójką coś będzie. Cieszę się z ich szczęścia. W końcu Victoria jest moją przyjaciółką a Niall idolem. Nie ukrywam, na początku chciałam go poderwać ale teraz widzę, że nie jest w moim typie. Poza tym nie miałabym żadnych szans przy Vicky. Oni na prawdę do siebie pasują! A jeśli coś pójdzie nie tak (czego im nie życzę) to urwałabym któremuś łeb. Dużo by stracili. Ale co ja w ogóle gadam, jakie "nie tak"! Bądźmy dobrej myśli. Może mi się z kimś uda?
Z rozmyśleń wyrwał mnie tweet mojej przyjaciółki : " Yeaaaaaaaaaaaaah ! :DDD N.H. <3 "
- Ej laska -szturchnęłam ją - a ja?
Najpierw nie ogarnęła o co chodzi.
- Weź przestań - przytuliła mnie.
Odłożyłyśmy telefony i położyłyśmy się na łóżku w celu odpoczęcia. Długo to nie trwało. Zaraz z szafki usłyszałyśmy wibrację telefonu. Podniosłyśmy głowy, żeby zobaczyć do kogo przyszła wiadomość. Na wyświetlaczu blondynki widniał duży napis " NIALL <3 "
- To chyba do ciebie -  rzuciłam z ironią i wróciłam do poprzedniej pozycji.
Po przeczytaniu wiadomości widać było podekscytowanie na jej twarzy. Od razu pokierowała się w stronę łazienki kręcąc dupą we wszystkie strony.
- Czekaj tu na mnie - przygryzła wargi.
Wytrzeszczyłam gały.
- Ok? - zachichotałam.
Po pięciu minutach zorientowałam się, że zostawiła fona.
- Głupia ty! - krzyknęłam.
Wzięłam telefon i chciałam wejść w sms'y i przeczytać co pisał blondyn, ale Vicky założyła hasło.
- Dobra, mądra ty - wymruczałam do siebie.
Najwyraźniej musiałam poczekać, aż sama mi wszystko powie.

- " Przyjdę po Ciebie o 21.00. To będzie wielka suprajss i myślę, że się spodoba :) ;*  - Niall <3 " - Wow.. sama bym tak chciała - powiedziałam i przytuliłam się do Victorii.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - odpowiedziała.

*Wieczorem, z perspektywy Vicotrii*

Niall zadzwonił dokładnie po 21.00. Ceniłam sobie punktualność. Dostał ode mnie +50 do zajebistości. Był ubrany w czerwony T-shirt, białe spodnie, trampki w tym samym kolorze i trzymał w rękach jakąś bluzę, a ja w czarne shorty, białą bluzkę i czerwone trampki. Może dziwne ubranie jak na randkę, ale Niall wcześniej powiedział mi, żebym ubrała się na luzie bo, cytuję " Będzie łatwiej ściągnąć". Myślę, że przypadłam mu do gustu. Pocałował mnie na przywitanie. Pożegnałam się z Claud i poszliśmy.
- Gdzie idziemy? - zapytałam.
- Zaufaj mi - wyszeptał i złapał mnie za rękę.
Najpierw podążaliśmy przedmieściami, ale zaraz zeszliśmy z chodnika w jakąś boczną uliczkę. Nie była oświetlona, więc wtuliłam się w Horana, to on prowadził. Dobrze wiedział co robi.
Po około dziesięciu minutach zatrzymaliśmy się przed bardzo wysokim budynkiem.
- Wskakuj na drabinkę - powiedział.
- Zgłupiałeś? - spojrzałam w górę.
- Zaufaj mi - powtórzył i pocałował mnie lekko w policzek.
Odetchnęłam i zaczęłam wspinać się po wąskiej drabince. Irlandczyk był tuż za mną.
Kiedy weszliśmy na górę, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Na tym budynku, jak się okazało - często są organizowane imprezy. Teraz nie było tam nic, oprócz dużego materaca, sterty poduszek, świec i jakiejś wody. Powoli usiadłam na 'posłaniu'. Ukazała mi się cała panorama Londynu. To miasto nocą wyglądało jeszcze piękniej.
- Ty to sam zrobiłeś? - oczy zaszkliły mi się łzami.
- Specjalnie dla mojej dziewczyny.
- Dziękuję - rzuciłam mu się na szyję.

Siedzieliśmy w ciszy oglądając miasto. W pewnym momencie Niall lekko się na mnie położył i składał na mojej szyi delikatne pocałunki. Kiedy doszedł do ust, zaczęliśmy się namiętnie całować.
- Chyba nadszedł czas, by trochę urozmaicić tą noc - powiedział.
W jego głębokich niebieskich oczach zobaczyłam pewność siebie.
- Zaczynaj...

______________________________________________
Okok, mamy ten 5 rozdział. Sorry, że tak długo czekaliście ;) Nastepny rozdział = 8 komów :)

11 komentarzy:

  1. chyba nie musze po raz setny powtarzac jak bardzo to kocham :) ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;D tylko dlaczego skończyłaś na takim momencie ?czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ten moment dokończymy jutro !!! ; D w live express ; >

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne teksty . masz niesamowitą inwencję C;

    OdpowiedzUsuń
  5. 'Anonimowy' skończyłam w takim momencie, bo nie umiem pisać takich scenek i bd musiała coś wykombinować XDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Superr ! Dawaj następny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. extra !! pisz następne ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział..
    rozwalił mnie komentarz od "@1DjMalikZayn (Julia B)" o teści "więcej seksu!" hahaha
    Potwierdzam xD
    Będę zaglądała n a tego bloga częściej!
    czekam na nn

    Zapraszam do sb na prolog,i też liczę na jakiegoś długiego komentarza :)
    http://we-say-goodbye-in-the-pouring-rain.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń